Ale.... ale jak życia do cholery?! Myśl stary, myśl, nie panikuj. Bo brak myślenia i panika kiedyś ciebie zabiją. Kalkuluj, myśl, analizuj. Skoro w tej tak zwanej ,,Lini Losu", czytaj w moim życiu doszło do przerwy... to w teorii powinienem być martwy, jednakże na obecny moment czuje się pełen życia, nie no, co ja gadam ja kuźwa tryskałem życiem podczas spotkania z szkieletem! Czyli w teori jestem martwy, ale w praktyce to już nie tak do końca. Czy to nie przedziwne, że zawsze teoria idzie w cholerę przy praktyce? Tiaaa to wcale nie jest dziwne, to po prostu norma mojego życia.
- Ale jak dokładnie mam wybrać dalszy ciąg mojego życia, skoro nawet nie wiem jak i CZYM JEST TA LINIA LOSU DO CHOLERY?!
Nie powinienem krzyczeć, ale jestem wystraszony, wyczerpany fizycznie i psychicznie oraz zły, bardzo zły.
- Primo nie wyładowywuj swej frustracji na mnie młodzieńcze bo inaczej będę musiał cię uciszyć, a tego byś nie chciał...
Zamilkłem i zamarłem zaskoczenia jego głos... ale to nie może być! Mam dziwne wrażenie, że gdzieś już go słyszałem.. tyle że nie pamiętam gdzie. Dziwne... jedyne co pamiętam to spotkanie z szkieletem i wejście do lasu, ale i to powoli zaczyna mi sie zacierać w pamięci . Nic więcej. Nic co się działo przed i po... myśl! Staruszek moje zamilknięcie musiał uznać za wyrażenie aktu skruchy i posłuszeństwa.
- Secundo Linia Losu jest zbiorem wydarzeń, które w sposób jednolity, niezależny od nikogo i niczego nadają kształt i obraz życia dla danej istoty.
Ej chwila.. czy to przypadkiem nie oznacza, że..
-Wydarzenia i bieg mojego życia są ustalone?
- Tak.
- Czyli nic nie dzieje się przypadkiem i na nic nie miałem wpływu?!
-Tak.
Cholera, cholera, cholera!
- Tetra sama czynność wyboru jest bardzo prosta, bo masz tylko dwie opcje.
- Jakie?
Czas wokół jakby zwolnił, słyszę bicie swego serca w piersi. Łup-łup, Łup-łup. Miarowe i przewidywalne jak moje życie. Chce mi się płakać, chce mi się bić i przede wszystkim chce mi się krzyczeć z bezsiły. Wszystko co robiłem, mówiłem zostało odgórnie ustalone... to po prostu... boli. Uspokój się do cholery! Kim ty niby jesteś żeby tak się bezmyślnie zachowywać?! Dzieckiem?! Nie, nie jestem dzieckiem, ogarnę się. Oddychaj powoli i rytmicznie to zawsze pomagało ci oczyścić umysł i się uspokoić. Głęboki wdech i wydech. Uspokoiłem się.
- Możesz zostać tu i przyłączyć się do mego zakonu lub odejść w pustkę i umrzeć.
Ciekawe opcje nie ma co. Jeśli odejdę to jak mówi staruszek zginę z głodu i pragnienia. Ostatnie chwile będę dogorywał jako samotna i zapomniana istota. Jednakże czy nie jest to ironiczne? Bo wszyscy po śmierci zostaną zapomnieni, nikt nie będzie o nas pamiętał. Ehh natomiast ciekawe co się stanie, jeśli wybiorę opcję numer 2? Najpewniej przeżyje....przez jakiś czas. Ehh raz kozie śmierć.
- Zostanę i przyłącze się do tego całego ,,zakonu". Powiedz mi jednakże co to za zakon i co on robi?
- Zakon do którego przynależę zowie się Zakonem Oczyszczenia, naszym celem przewodnim jest ochrona!
Staruszek jakby nagle poczuł przypływ wielkiej dumy, skąd wiem? Bo dostrzegam błysk w jego oczach, zapewne błysk dumy spowodowany wielkimi czynami. Jednakże czego oni chronią?
- Hmm jednakże czego bronicie?
On patrzy się na mnie, jest to wzrok człowieka zmęczonego, ale szczęśliwego z swej pracy. Zapewne bardzo ciężkiej, niewdzięcznej i niebezpiecznej. O co tu chodzi?
- Chronimy to co bylo na poczatku, to co zostało stworzone, to co nadaje sens życia, to skąd pochodzi każdy z nas. Wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami z bliskich i jednocześnie odległych od siebie domów.
Coś mnie łapie moją tęskną część duszy o której istnienia nawet nie miałem pojęcia. Chce to wiedzieć jak najszybciej! Teraz, czuje ból w sercu i łzy napływające mi do oczu. Co się ze mną dzieje?
- Zakon broni domu, naszego domu.
Staruszek patrzy się na mnie z niejakim wyczekiwaniem, świat ponownie się zatrzymuje, takie mam wrażenie. A może to po prostu mózg włączył opcje ,,Stop!"? Niezależnie od powodu, musze znaleźć odpowiedź i drogę. Muszę! Dziadek patrzy na mnie z przyganą, jakby wyczuwał moje zniecierpliwienie i moją ekscytacje. Czekam.
- Naszym domem jest ,,Supra Universum"!
Witam was ludziska :D wybaczcie, iż post taki krótki i tak średnio napisany, ale byłem na wakacjach! A jak to na nich bywa człowiek się relaksuje i nie myśli wiec stąd ten zastój :p hmm jednakże chciałbym podziękować 3 osobom bez których nie byłoby obecnego rozdziału i ogólnie bloga. W kwestii bloga chciałbym z całego serca podziękować Lisiemu Demonowi znanemu jako Ami za wsparcie lingwistyczne i logistyczne bez którego bym się nie obył! Settowi i Sukkubowi natomiast chciałbym podziękować za wsparcie psychiczne! Nie ważne ile razy chciałem wywalić bloga w cholerę oni mnie wspierali. DZIĘKUJĘ WAM!
Ojej! Sukkub dziękuje za podziękowania xd Rozdział ciekawy, a końcówka, że aż by się chciało zajrzeć na następną stronę, gdyby to była książka. Tak mi się przyjemnie czytało, że nie widziałam żadnych błędów... No kurde! Chcę wiedzieć co będzie dalej *U* Weny życzę ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńOkej dzięki, błąd juz poprawiony :-)
UsuńWybacz przez przypadek usunęłem twój komentarz. ,, W ósmej linijce od dołu jest błąd zamiast chce jest che" to jest treść komentarza wiec przepraszam raz jeszcze :(
Usuń^^
OdpowiedzUsuń